Ooo tak. Lubię kryminały w tym stylu. Wartka akcja, ciągła sensacja, nieoczekiwane zwroty akcji. Autorka nieustannie trzyma czytelnika w napięciu, książkę czyta się ekspresowo pomimo jej grubości (ponad 600 stron!). Jeśli macie bujną wyobraźnię, to wciąż będziecie mieli krew przed oczami, gdyż autorka wprowadza brutalne sceny odnajdywania trupów.
Oto, co możemy przeczytać na okładce książki:
Minął rok, odkąd Temperance Brennan opuściła Północną Karolinę i pozostawiła burzliwe małżeństwo. Praca często stawiała pod znakiem zapytania jej weekendowe plany, dlatego nie zdążyła jeszcze zbyt dobrze poznać Quebecu.
Kiedy zostają odnalezione rozkawałkowane zwłoki kobiety, których części upchnięto w plastikowe torby, Tempe zaczyna dostrzegać pewien niepokojący wzór.
Bez opamiętania rzuca się w wir pracy, usiłując jak najszybciej znaleźć mordercę. Nie wie jeszcze, że śledztwo zaprowadzi ją do jej najlepszej przyjaciółki i własnej córki, które znajdują się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Według mnie: 7/10 pkt
W KOLEJCE:
Czytałam kilka lat temu, jeszcze w innym wydaniu, ale emocje z lektury pamiętam do dziś:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Nie znam książki, ale szybko muszę to nadrobić. Zapowiada się super książka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ciekawe, nigdy dotąd nie trafiłam na tę książkę... a wygląda na to, że warto przeczytać :-)
OdpowiedzUsuń